Po zakupieniu glukometru bardziej ciekawi świata ketogenicy mają tendencję do mierzenia sobie cukru we wszystkich możliwych sytuacjach, żeby trzymać w ryzach niesforną glikemię. W ramach zdrowego stylu życia również morsują i wskakują do sauny, ale jakie słychać okrzyki rozczarowania, kiedy pomiar po wyjściu ze SPA pokazuje podwyższoną glukozę!
Dlaczego tak się dzieje i czy powinno się unikać sauny, żeby ustrzec się przed cukrzycą?

Przyczyna może być wyjątkowo banalna – w saunie, pod wpływem obfitego pocenia i odwodnienia, zmniejsza się gęstość krwi. Łatwo obliczyć, że w mniejszej ilości krwi taka sama ilość cukru da wyższe stężenie. Nie oznacza to, że nagle staliśmy się bardziej podatni na insulinooporność.
W badaniach na myszach-cukrzykach saunujących trzy razy w tygodniu przez trzy miesiące odnotowano u gryzoni spadek insuliny o 31%, a także znaczny spadek poziomu glukozy na czczo.
U osób ze stwierdzoną cukrzycą i przyjmujących insulinę z zewnątrz sauna bywa odradzana z kilku innych powodów, chociażby szybszej absorpcji insuliny przez rozszerzone naczynia krwionośne, ryzyka uszkodzenia przesuszonej skóry (np. przy stopie cukrzycowej) czy predyspozycji do problemów sercowo-naczyniowych.
